rozmiar czcionki A A A
czytano 3949 razy

OSMOLOGIA W KONFIGURACJI Z INNYMI DOWODAMI

Z dużo bardziej klarowną sytuacją, jak się wydaje, mamy do czynienia wtedy, gdy dowód z badań osmologicznych występuje równolegle z innymi dowodami przewidzianymi przez prawo procesowe i pozwala na przypisanie sprawstwa przestępstwa oskarżonemu. Sytuację taką ilustrują poniższe przykłady.
W dniu 22 lipca 1995 r. dokonano włamania do jednego z mieszkań przy ulicy L. Staffa w Warszawie. Skradziono między innymi przedmioty ze srebra oraz ikony. W sprawie tej poza badaniami osmologicznymi wykonano także badania biologiczne śladów krwi znalezionych na miejscu zdarzenia, ekspertyzę traseologiczną oraz ekspertyzę balistyczną. Sąd Wojewódzki w Warszawie wydał wyrok skazujący po 7 lat pozbawienia wolności w stosunku do oskarżonych. W uzasadnieniu wyroku czytamy: „Mając na uwadze fakt, iż eksperyment odorologiczny traktowany jest jedynie jako poszlaka, Sąd bezpośrednio na rozprawie przesłuchał osoby uczestniczące w tym eksperymencie. Jak wynika z ich zeznań a także ze sporządzonych protokołów, podczas każdego rozpoznania zapachów przedmiotów znalezionych w pobliżu miejsca zdarzenia zostały przeprowadzone trzy próby. Za każdym razem pies wskazywał na zapach pobrany od Pawła G. i Adama W.” . Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu I instancji. 
Wynik badania osmologicznego był też jednym z dowodów w sprawie gwałtu dokonanego na młodej kobiecie w dniu 8 sierpnia 1995 roku w Łomży . W sprawie tej wykonano szereg badań, których wyniki wskazywały jednoznacznie na osobę oskarżonego. Wykonano między innymi badania biologiczne krwi znalezionej na miejscu zdarzenia, badania biologiczne treści pod paznokciami pokrzywdzonej, ekspertyzę daktyloskopijną. Poza tym oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Sąd skazał oskarżonego na karę 13 lat pozbawienia wolności. Wynik badania osmologicznego stanowił jedynie dowód pośredni. Z orzeczenia sądu apelacyjnego wynika m.in.:, że: „…w miejscu popełnienia przestępstwa znaleziono zapalniczkę. Z eksperymentu osmologicznego wynika, że oskarżony mógł mieć kontakt z tą zapalniczką…”.
Sąd Okręgowy Łodzi rozpatrywał sprawę sześciu oskarżonych o to, że działając wspólnie i w porozumieniu brali udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw, a w szczególności rozbojów z użyciem broni palnej i innych niebezpiecznych narzędzi. Grupa działała na terenie województwa łódzkiego, wielkopolskiego i mazowieckiego w okresie praktycznie całego roku 1998 - dokonując napadów na kierowców „Tir-ów” oraz podróżujące po terytorium RP osoby państw byłego Związku Radzieckiego. 
 Schemat działania grupy był za każdym razem do siebie zbliżony. W godzinach wieczorowo-nocnych przestępcy w policyjnym przebraniu pozorowali kontrolę drogową. W celu uprawdopodobnienia działań policyjnych korzystali ze specjalnie przygotowanych (oznakowanych) samochodów marki Polonez i Volkswagen. Po zatrzymaniu pojazdów grożąc natychmiastowym użyciem broni oraz używając przemocy polegającej najczęściej na bezpośrednich uderzeniach w twarz, związaniu rąk i nóg oraz zasłonięciu oczu taśmą samoprzylepną doprowadzali kierowców, a często i pasażerów do stanu bezbronności. Po czym dokonywali kradzieży pieniędzy, a następnie zaboru pojazdów z ładunkami. Podczas jednego z napadów, stosując opisany powyżej schemat postępowania, działając już w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia oddali serię strzałów z karabinka kbkak w kierunku kierowcy i pasażerów zatrzymanego przez siebie pojazdu, w wyniku czego pozbawili życia Aleksandra K. – obywatela byłego ZSRR. W odniesieniu do pozostałych osób ze względu na niecelność strzałów zamierzonego skutku nie odnieśli. Pozostałych oblali benzyną w zamiarze spalenia. Skutku jednak nie odnieśli ze względu na interwencję funkcjonariuszy Policji i ucieczkę pokrzywdzonych.
Ogromne znaczenie dla przedmiotowej sprawy miało jedno ze zdarzeń, które zaszło w nocy z 29/30 kwietnia 1998 r., w stosunku do 8 obywateli Białorusi podróżujących samochodem FORD TRANSIT na trasie Warszawa-Poznań. W pewnym momencie z samochodem zrównał się inny, marki Volkswagen, którego pasażer dał sygnał czerwonym światłem latarki do zatrzymania pojazdu z obywatelami Białorusi. Samochód Volkswagen zatrzymał się jako pierwszy i wysiadło z niego czterech mężczyzn, z których trzech ubranych było w czarne uniformy, a czwarty w policyjny mundur koloru stalowego. Polecili, by kierowca FORDA udał się do ich samochodu, w którym następnie przemocą umieszczono go w pozycji leżącej na tylnym fotelu z rękoma skutymi kajdankami. Dwóch z napastników wsiadło do samochodu FORD zajmując miejsca kierowcy i pasażera. Napastnik, który zajął miejsce pasażera trzymał w rękach gotowy do użycia karabin kbkak. Oświadczyli pasażerom, że w związku z tym, że posiadają narkotyki zostaną przewiezieni do komisariatu Policji. Oba samochody ruszyły. Po kilku minutach pojazdy zatrzymały się na polnej drodze, gdzie napastnicy zażądali od pasażerów FORDA wydania pieniędzy, grożąc w wypadku odmowy zastrzeleniem, a nadto dokonali przeszukali pokrzywdzonych i ich bagaży dokonując zaboru mienia w postaci rubli białoruskich, dolarów amerykańskich, marek niemieckich oraz innych przedmiotów na łączną wartość blisko 60 000 PLN. W trakcie przeszukania pokrzywdzonych jedna z osób nie chciała się podporządkować poleceniem i została przez jednego z napastników uderzona pięścią w głowę. Po dokonaniu zaboru mienia napastnicy skuli kajdankami ręce pokrzywdzonym, spuścili powietrze z kół pojazdu oraz zabronili pasażerom opuszczania miejsca zdarzenia przez cztery godziny, grożąc zabójstwem, po czym odjechali.
W tym samym mniej więcej czasie pięciu obywateli WNP podróżowało samochodem Volkswagen Bus z Brześcia do Niemiec. Około 1.30-2.30 samochód został wyprzedzony przez osobowego Volkswagena. Osobnik siedzący na miejscu pasażera czerwonym światłem latarki dał znak do zatrzymania. Po zatrzymaniu pojazdów z osobowego Volkswagena wyskoczyło dwóch napastników ubranych w mundury policyjne, posiadając broń palną (karabin i pistolet). Kierowcy i pasażerowi nakazali przesiąść się na tył pojazdu, a sami zajęli ich miejsca. Pokrzywdzonym polecili opuszczenie głów do dołu i oświadczyli, że wiedzą, że w pojeździe przewożone są narkotyki. Napastnik zajmujący miejsce obok kierowcy przeładował karabin i skierował ku pasażerom samochodu. Następnie oba pojazdy ruszyły, zjeżdżając w boczną drogę. 
 Po kilku minutach jazdy jeden z pasażerów zorientował się, że zatrzymujący ich nie są policjantami i złapał za lufę karabinu skierowanego w tył pojazdu. Napastnik wystrzelił, co najmniej dwa pociski w kierunku tyłu pojazdu trafiając jednego z pasażerów w głowę i śmiertelnie raniąc. Obrażeń doznał również inny pasażer - stwierdzono u niego dwie rany postrzałowe podżebrza i okolicy lędźwiowej.
 W wyniku tego zdarzenia oba pojazdy zatrzymały się i do Volkswagena Busa podeszli wszyscy czterej napastnicy. Jeden z nich polecił przyniesienie benzyny, po przyniesieniu której polano nią wnętrze pojazdu. Jeden ze sprawców wydał następnie polecenie podpalenia jej. 
 Niemalże w tym samym momencie na miejsce zdarzenia podjechali oznakowanym radiowozem na miejsce zdarzenia policjanci z KPP w Łowiczu, którzy tego dnia pełniąc służbę ok. godz. 2.45 na drodze lokalnej Zduny-Sobota dostrzegli dwa pojazdy, które postanowili skontrolować. Jechali w pewnej odległości za tymi pojazdami i kiedy skręciły w boczną drogę wjechali za nimi, zatrzymując swój pojazd w odległości ok. 50 m. Jeden z policjantów załogi radiowozu podszedł na odległość ok. 20 m. w kierunku stojących pojazdów. Widział on stojących czterech mężczyzn, z których trzech ubranych było w czarne uniformy policyjne, a czwarty w mundur policji drogowej. Jeden z napastników trzymał w rękach karabin kałasznikowa i do podchodzącego policjanta krzyknął „s… Urząd Ochrony Państwa”, a następnie przeładował broń. Obaj policjanci zawrócili do radiowozu, a odchodząc zauważyli jeszcze, że z samochodu Volkswagen Bus wybiegło kilka osób i rozbiegło się w różnych kierunkach. Byli to pokrzywdzeni, którzy korzystając z tego, że uwaga napastników skupiła się na policjantach uciekli na okoliczne pola. Policjanci z wyłączonymi światłami wyjechali na drogę główną i oczekiwali na wyjazd sprawców. Ci także po chwili odjechali z miejsca zdarzenia. Policjanci podjęli za sprawcami nieskuteczny pościg, po czym zawiadomili o zdarzeniu oficera dyżurnego jednostki.
 Na miejscu zdarzenia w samochodzie Volkswagen Transporter zabezpieczono szereg śladów, w tym również ślady osmologiczne oraz łuskę i pocisk pochodzące od naboju pistoletowego LUGER 9 mm i fragment pocisku od naboju kaliber 7,62. W toku wykonywanych dalej czynności funkcjonariusze Policji spostrzegli na stacji benzynowej w pobliskiej miejscowości Zduny samochód FORD TRANSIT, w którym znajdowali się obywatele Białorusi (naprawieniu koła dojechali właśnie w to miejsce). W wyniku przeprowadzonych oględzin również z samochodu FORD TRANSIT zabezpieczono m.in. ślady zapachowe.
 Podejmowane w niniejszej sprawie działania Policji w kierunku identyfikacji sprawców bardzo długo nie przynosiły rezultatu – aż do grudnia 1998 r. Dopiero wtedy doszło do zatrzymania trzech mężczyzn podejrzanych o dokonanie napadu rabunkowego na kierowcę samochodu ciężarowego przewożącego transport kawy. Przewożeni oni byli do siedziby Sądu Rejonowego w Łowiczu na posiedzenie w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania. Jednym z konwojentów podejrzanych był ten sam policjant, który uczestniczył w zdarzeniu związanym z napadem na pasażerów samochodu Volkswagen Transporter. Policjant ten rozpoznał jednego z zatrzymanych, jako tego, który trzymając karabin kałasznikowa przedstawił się jako funkcjonariusz UOP. 
 Dokonane zatrzymania pozwoliły na wykonanie ekspertyz osmologicznych oraz przeprowadzenie okazań osobom pokrzywdzonym. Wykonane badania osmologiczne wykazały zgodność zabezpieczonych śladów zapachowych z samochodu Volkswagen Transporter z materiałami porównawczymi pobranymi od dwóch oskarżonych. Również ekspertyza wykonana na podstawie śladów zapachowych zabezpieczonych z samochodu FORD TRANSIT wykazała na istnienie zgodności zapachowej z materiałami porównawczymi pobranymi od oskarżonych. Sąd meriti docenił w realiach niniejszej sprawy wagę ekspertyz osmologicznych. W jego ocenie ekspertyzy te i wydane w oparciu o nie opinie biegłego nie budziły zastrzeżeń, zostały wykonane w sposób bardzo staranny i zgodny z zasadami określonymi przez Sąd Najwyższy w wyroku KKN 440/99. Biegły na rozprawie w sposób szczegółowy opisał i ocenił sposób zebrania i zabezpieczenia materiału dowodowego jako nie budzący zastrzeżeń. Podobnie został oceniony sposób pobrania materiałów porównawczych od oskarżonych i materiałów uzupełniających. Tryb doboru materiału uzupełniającego został szczegółowo opisany przez biegłego na rozprawie i nie budził zastrzeżeń w zakresie doboru grupy dawców, czasu i metod pobrania. Treść opinii wskazuje, iż usytuowanie materiałów porównawczych w ciągu selekcyjnym nie było znane przewodnikowi psa. Z treści protokołów wynika także spełnienie pozostałych standardów metodologicznych. Nie budzi, w ocenie sądu, wątpliwości i zastrzeżeń przedstawiony przez biegłego przebieg ekspertyz. O staranności ich wykonania świadczy m.in. fakt przeprowadzenia ponownej ekspertyzy po stwierdzeniu przez biegłego, iż w trakcie badań zaistniała ewentualność wystąpienia interakcji między materiałem dowodowym a porównawczym ze względu na zabezpieczanie materiałów przez tego samego technika. 
 Kolejną grupą dowodów w kwestii winy oskarżonych były okazania z udziałem policjantów i pokrzywdzonych. Duże znaczenie dla sprawy, zdaniem sądu: „...miało okazanie oskarżonych policjantowi, który jednego spośród oskarżonych rozpoznał już podczas konwoju...”. Rozpoznanie to, jak stwierdził sąd „...ma istotny walor wiarygodności, jeżeli zważyć na przypadkowość kontaktu...”. W trakcie przeprowadzonych okazań policjant ów rozpoznał jeszcze jednego z oskarżonych. Ponadto prawie wszyscy pokrzywdzeni rozpoznali w oskarżonych sprawców napadów. 
 Ostatecznie sąd uznał oskarżonych winnymi zarzucanych czynów i ferował wyroki w wysokości od 8 do 25 lat pozbawienia wolności.
Sytuacja, w której do czynienia mamy z równolegle występującymi dowodami zarówno osobowymi, jak i technicznymi, szczególnie wtedy, gdy układają się one w logiczną całość jest dla organu procesowego sytuacją komfortową. Sytuację taką dla dowodu z badań osmologicznych (sensu largo) uznać należy za bardzo korzystną, szczególnie na obecnym etapie rozwoju tej dyscypliny. Dowód osmologiczny występując równolegle z innymi dowodami i układając się w „logiczny łańcuch” ulega wzmocnieniu i odwrotnie - uzupełnia zebrany w sprawie materiał dowodowy. Wobec powyższego warto zaapelować o rzetelne, wielokierunkowe gromadzenie dowodów, gdyż wtedy podejmowanie decyzji przez organy procesowe szczególnie w zakresie winy lub niewinności oskarżonego staje się dużo łatwiejsze.
Sporo problemów dla organów procesowych stwarzają natomiast sytuacje, w których dowód osmologiczny pozostaje niejako w sprzeczności z innymi dowodami zebranymi w sprawie. Problem ten ilustruje poniższy przykład.
Sprawa zabójstwa Zdzisławy B. i jej wnuczki Natalii W. W dniu 29 lipca 1994 r. W sprawie tej przeprowadzono badania osmologiczne, do których wykorzystano ślad zapachowy pobrany z ręcznika znalezionego na trasie ucieczki zabójcy. Wynik badań był negatywny – brak zgodności zapachu dowodowego z zapachem porównawczym. 
O winie oskarżonego Adama W. orzeczono na podstawie innych dowodów. Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez obrońcę. Decyzję swoją uzasadnił w następujący sposób: „Sąd Wojewódzki swoje orzeczenie o winie skazanego oparł o liczne, istotne i jednoznaczne dowody, na które negatywny wynik eksperymentu zapachowego nie mógł mieć żadnego wpływu. Należy wszak zważyć, że dowód z eksperymentu zapachowego jest dowodem o szczególnym charakterze, uzależnionym od określonych uwarunkowań, jego pozytywny wynik w całokształcie dowodów może stanowić dodatkowe istotne ogniwo, co nie znaczy, że przy istnieniu konkretnych – jak w niniejszej sprawie – dowodów przesądzających o winie sprawcy, negatywny wynik eksperymentu zapachowego w jakimkolwiek stopniu poddaje w wątpliwość zasadność oceny tych dowodów (...) Nie wiadomo nawet, czy znaleziony i poddany eksperymentowi ręcznik należał do sprawcy (oskarżonego), mając na uwadze miejsce jego znalezienia” .
W orzeczeniu tym Sąd uznał identyfikację zapachów za istotny dowód poszlakowy, przyznając jednak rozstrzygającą rolę innym dowodom.
 Zdaniem J. Wójcikiewicza nie można bezwarunkowo zaakceptować tezy zawartej w tym wyroku. „Tak sformułowana teza wyroku oznacza, iż pozytywna identyfikacja dokonana przez psa może być istotnym dowodem poszlakowym („dodatkowym ogniwem”), zaś negatywny rezultat eksperymentu nie ma żadnego znaczenia, jako że w żadnej mierze nie podaje (nie poddaje!) w wątpliwość zasadności oceny innych dowodów. Sąd zdaje się tu dopuszczać antycypowanie winy oskarżonego przed dokonaniem oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów”  Sformułowany przez J. Wójcikiewicza pogląd wydaje się być trafnym. 

Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji OSMOLOGIA.WORTALE.NET.


Dodaj swój komentarz

Wybrane przykłady dowodowego wykorzystania

Wszelkie prawa zastrzeżone © Wortale.net | mapa witryny | login